Przewodniczący kieleckiej rady miasta Kamil Suchański jest zaniepokojony sytuacją w Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów w Promniku, który z powodu awarii wstrzymał odbieranie śmieci od mieszkańców gmin powiatu kieleckiego.
Zakład funkcjonuje od niespełna trzech lat, a powstał dzięki unijnemu wsparciu w wysokości 165 mln zł. Wstrzymanie odbioru odpadów może naruszać jego trwałość, co może skutkować konsekwencjami finansowymi.
– Mamy pewien problem, ale czy na pewno możemy wstrzymać przyjmowanie śmieci od gmin ościennych? Czy nie narazi nas to na wysokie kary? Może warto byłoby spowolnić proces odbioru i każdemu ograniczyć dostawy, np. do 80 proc. – pyta przewodniczący.
Mirosław Banach, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami uspokaja, że nie ma zagrożenia konsekwencjami, ponieważ zobowiązania związane z realizacją projektu unijnego, nie narażają spółki na konsekwencje w przypadku awarii.
– Wszystkie umowy mają zapisy, które mówią, że w razie awarii mamy prawo wstrzymać wszystkie dostawy – podkreśla prezes.
Zarząd PGO porozumiał się z przedsiębiorcami, którzy mają podpisane z gminami umowy na odbiór śmieci. Harmonogramy ich odbioru będą gotowe w piątek. Otrzymają je również burmistrzowie i wójtowie.