Zastępca prezydenta Kielc Marcin Różycki szuka haków na pracowników Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, którzy wsparli byłego dyrektora placówki Macieja Obarę.
Różycki bez zapowiedzi zjawił się dziś nagle w muzeum, żądając m.in. list obecności personelu instytucji – wynika z informacji Radia Kielce. Pytany przez nas o powody wizyty odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji.
– Nie było żadnej kontroli. Byłem po prostu w swojej jednostce, jak zazwyczaj to się dzieje – powiedział.
Z naszych informacji wynika, że zastępca prezydenta domagał się od pracowników przedstawienia list obecności osób, które pojawiły się dziś w pracy. Szczególną uwagę zwracał na nazwiska tych, którzy podpisali się pod listem wsparcia wobec byłego dyrektora muzeum. Niektórzy z pracowników czują się zastraszani przez wiceprezydenta.
Przytłaczająca większość pracowników podpisała się pod skierowanym do prezydenta miasta listem, w którym wyrażają zaniepokojenie zmianą na stanowisku dyrektora. Prezydent zdecydował bowiem, że nie przedłuży umowy z długoletnim szefem instytucji Maciejem Obarą, a w jego miejsce powołał dotychczasową zastępczynię – Annę Tyszewicz-Obarę.