Opatowski samorząd ma poważny problem ze znalezieniem finansowania dla dwóch ważnych inwestycji. Pod dużym znakiem zapytania stoi m.in. wymiana gontowego dachu na budynku magistratu, ale największą bolączką jest brak pieniędzy na generalny remont oczyszczalni ścieków, która już teraz sprawia wiele problemów.
Jak informuje burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski, oczyszczalnia miała zostać wyremontowana w ramach projektu unijnego. Pieniądze pozyskane zostały jeszcze w poprzedniej kadencji. Z pomocą unijnej dotacji miały powstać sieci wodociągowa i kanalizacyjna. Te rzeczy zostały wykonane, została jeszcze oczyszczalnia – wyjaśnia burmistrz.
Na remont obiektu, do wykorzystania zostało 7 mln zł, 1,5 mln miała dołożyć gmina. Po ogłoszeniu przetargu okazało się, że te kwoty są zupełnie nierealne, ponieważ najniższa oferta opiewała na 19 mln zł. Burmistrz uważa, że kosztorys został źle oszacowany.
Aby gmina mogła wykonać inwestycję musiałaby oszczędzać minimum pięć lat, nie mając w zanadrzu innych inwestycji. A remont nie może czekać. – Niektóre rzeczy są w fatalnym stanie i trzeba je zrobić już. To na przykład pompownia główna, dzięki której ścieki z miasta dostają się do oczyszczalni. W każdej chwili możemy spodziewać się awarii – mówi Grzegorz Gajewski. Jak dodaje, oczyszczalnia oddana została do użytku 25 lat temu, ale technologia była przestarzała. Przez wiele lat nie remontowano instalacji. W tej chwili Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Opatowie zadeklarowało wykonanie doraźnego remontu, lecz jego koszt wyniesie 500 tys. zł.
Druga ważna inwestycja to wymiana dachu gontowego na budynku urzędu miasta i gminy, który w tej chwili przecieka. Koszty także przekraczają możliwości gminy, szacuje się, że wyniosą 1,5 mln zł. Na inne pokrycie dachu zgody nie wyraził konserwator zabytków.