– Po ostatnich wyborach ciśnienie wewnętrzne i zewnętrzne było tak duże, że Grzegorz Schetyna podjął decyzje o nie startowaniu w wyborach na przewodniczącego Platformy – powiedziała posłanka PO Marzena Okła-Drewnowicz.
Jak zauważyła, ostatnie lata były bardzo trudne dla jej ugrupowania i wszelkie niepowodzenia obciążały konto przewodniczącego. Jej zdaniem udało się jednak wokół Platformy i trochę jej kosztem zbudować Koalicję Obywatelską, której efektem jest to, że ma większość w Senacie i obsadziła stanowisko marszałka.
Odnosząc się do 6 kandydatów startujących w wewnętrznych wyborach stwierdziła, że członkowie partii mogą teraz wskazać osobę, która ich zdaniem powinna kierować Platformą i decydować o jej losach. Osobiście popiera Borysa Budkę. W jej opinii to prawdziwa zmiana. To młody polityk mający jednak duże doświadczenie, potrafiący współpracować. Pytana dlaczego nie chce poprzeć swojego kolegi – świętokrzyskiego posła Bartłomieja Sienkiewicza – stwierdziła, że w tej sprawie nie ma obowiązku głosowania na kandydatów wywodzących się z danego regionu.
Jej zdaniem, po wyborach Platforma powinna pozostać partią środka, dzięki czemu mogłaby zyskać zwolenników, a toczącej się rywalizacji skrajnej prawicy i lewicy. Gość Radia Kielce nie chciała jednoznacznie komentować szans kandydatki w wyborach prezydenckich – Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Stwierdziła, że sondaże nie odzwierciedlają faktycznych preferencji i przypomniała, że pięć lat temu wybory według sondaży miał wygrać Bronisław Komorowski, a wygrał Andrzej Duda.