W miejscowości Barycz trwają poszukiwania mogił ofiar koneckiego komunistycznego aparatu terroru z lat 1945-1956. Fundacja „Niezłomni” i Stowarzyszenie Libera ResPublica prowadzą prace na terenie byłego poligonu wojskowego.
Wojciech Łuczak, prezes Fundacji „Niezłomni” informuje, że w sobotę przeszukano pierwsze z trzech typowanych miejsc. Znaleziono jamę o długości 6,5 metra, ale była ona pusta. Jak dodaje, w przypadku odnalezienia szczątków, konieczne będzie podjęcie kolejnych kroków.
– Wtedy wzywamy prokuratora, z którym jesteśmy w kontakcie. W tym przypadku jest to prokurator Instytutu Pamięci Narodowej oddziału kieleckiego. On podejmuje dalsze decyzje, co do trybu i sposobu przeprowadzenia ekshumacji – wyjaśnia prezes.
Na miejscu poszukiwań w pracę zaangażowana jest Magdalena Karkusiewicz-Okła, archeolog, która nadzoruje prace koparki.
– Sprawdzamy po warstwach, czy pojawiają się jakieś różnice w kolorze, gęstości gleby. Pracujemy koparką, ale staramy się robić to bardzo delikatnie. Kiedy tylko coś się pojawia, centymetr po centymetrze sprawdzamy, z czym mamy do czynienia – mówi archeolog.
W niedzielę sprawdzone zostaną dwa kolejne z typowanych miejsc w Baryczy.