Straż Miejska zakłóciła spotkanie mieszkańców Dymin z prezydentem Kielc Bogdanem Wentą. Konsternacja i panika zapanowała wśród uczestników rozmów, pod nazwą „Peryferia” po tym, gdy okazało się, że funkcjonariusze nakładają blokady na samochody mieszkańców, którzy chcieli podzielić się z prezydentem swoimi problemami.
Strażnicy postanowili właśnie w momencie spotkania sprawdzić przestrzeganie prawa w Dyminach i przy okazji zaczęli wypisywać mandaty oraz zakładać blokady na koła samochodów zaparkowanych wzdłuż ulicy, przy której odbywały się konsultacje.
Jak tłumaczył dziennikarzowi Radia Kielce jeden z mundurowych – powodem interwencji było rzekome zagrożenie, wynikające z tego, że niektóre auta zostały zaparkowane przy skrzyżowaniu, a to jest niedozwolone.
Sytuację próbowali ratować miejscy urzędnicy, m.in. zastępca prezydenta Marcin Różycki, który wyszedł, żeby wstawić się za mieszkańcami, ale nieskutecznie. Jak okazało się po zakończeniu spotkania, jedna z mieszkanek, mimo że zaparkowała przy szkole, a nie w pobliżu skrzyżowania miała blokadę na kole.
Prezydenckie samochody nie zostały zablokowane, ponieważ parkowały na zamkniętym obszarze szkoły w Dyminach.