Wbrew zapowiedziom nie rozpoczął się proces, dotyczący rozpowszechniania materiałów faszystowskich i publicznego wznoszenia pozdrowień hitlerowskich. W Sądzie Rejonowym w Kielcach nie stawił się bowiem jeden z oskarżonych, który SMS-em poinformował obrońcę, że jest na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Chodzi o sprawę pięciu mężczyzn, którzy zostali zatrzymani przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w listopadzie 2018 roku i marcu 2019 roku. W ich domach znaleziono materiały propagujące faszyzm. Dziś na godzinę 14.00 wyznaczono pierwszy termin rozprawy.
Adwokat Marcin Kurasiewicz poinformował jednak sąd, że godzinę wcześniej otrzymał od oskarżonego wiadomość, w której pisze, że przebywa na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i nie chce, aby sprawa odbyła się bez niego. Dodał, że nie może się do niego dodzwonić. W związku z tym obrońca wniósł o odroczenie rozprawy. Prokurator nie sprzeciwił się temu wnioskowi, jednak poprosił, aby sąd zobowiązał oskarżonego o złożenie usprawiedliwiającego go dokumentu.
Sędzia Joanna Wojewodzic-Wojtyna się na to zgodziła. Kolejny termin wyznaczono na 26 lutego. Oprócz mieszkańców województwa świętokrzyskiego zarzuty usłyszeli także podejrzani z Sosnowca, Częstochowy i Poznania. Oskarżonym grozi kara dwóch lat pozbawienia wolności.