Dzikie zwierzęta, coraz częściej zamiast leśnych ostępów pól i łąk decydują się na penetrowanie miejskich terenów, zazwyczaj zwabione chęcią łatwego zdobycia pożywienia.
W listopadzie ubiegłego roku na północnych osiedlach Kielc widziane były dziki, które udało się zaobserwować m.in. na ulicy Warszawskiej czy Żelaznogórskiej, przy kieleckim zalewie zadomowiły się natomiast bobry. Warunki miejskiej dżungli nie są straszne także lisom. We wtorek udało się sfotografować jednego z osobników tego gatunku przechodzącego przez tory kolejowe przy ulicy Mielczarskiego.
Jak informuje Renata Gruszczyńska, komendant kieleckiej Straży Miejskiej funkcjonariusze nie otrzymali od mieszkańców zgłoszenia dotyczącego swobodnie przemieszczających się lisów. Jak zaznacza, straż miejska nie ma uprawnień do odławiania dzikich zwierząt z terenów miejskich. Takie działania miasto zleca specjalistycznym firmom zajmującymi się takimi sprawami.