W Sądzie Okręgowym w Kielcach zapadł wyrok w sprawie 29 osób oskarżonych o przestępstwa związane m.in. z wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości marihuany i kokainy, ich udostępniania oraz czerpania z tego korzyści majątkowych. Na ławie oskarżonych zasiedli m.in policjanci z Kazimierzy Wielkiej i Małopolski, a także strażak z województwa świętokrzyskiego.
Prokuratura twierdzi, że była to zorganizowana grupa przestępcza. Sąd jest jednak innego zdania, dlatego uniewinnił oskarżonych od udziału w gangu. Sędzia Marek Stempniak zauważył, że nie ma na to wystarczających dowodów.
– Należało to potraktować jako luźny związek kilku sprawców. Nie działali w porozumieniu – dodał.
W sprawie oskarżonych było 29 osób. Najsurowszy wyrok usłyszał Bogusław D., który oficjalnie jest pracownikiem ochrony w jednym z krakowskich klubów. Mężczyzna został skazany na 5 lat pozbawienia wolności i musi wpłacić 40 tys. zł grzywny.
Nie wszyscy jednak trafią do zakładu karnego. W kilku przypadkach sąd umorzył postępowanie, a także zawiesił wykonanie kary. Nakazał także wpłatę nawiązki na rzecz Centrum Profilaktyki Leczenia Uzależnień San Damiano w Chęcinach. Łącznie to 150 tys. zł.
Sędzia Marek Stempniak stwierdził, że w tej sprawie materiał nie był zbyt bogaty. Jak dodał, najważniejszym dowodem były zarejestrowane rozmowy oskarżonych.
– Sąd nie potrzebuje analiz ani biegłego, aby zrozumieć o co naprawdę w nich chodziło. Nie trzeba mieć wyjątkowej wiedzy, aby nie zauważyć, że sformułowanie „Poratuj, płace miliony, o ile jest to flaga Kolumbii” dotyczy kokainy – dodał.
Wyrok, który zapadł w Sądzie Okręgowym w Kielcach jest nieprawomocny.