Grzegorza Piechnę zna cała piłkarska Polska. W swoim debiutanckim sezonie w ekstraklasie zdobył w barwach Korony Kielce 21 bramek i został królem strzelców. Był odkryciem rozgrywek, o którym napisano nawet piosenkę pt. „Ligi duma, hej”. Zagrał jeden mecz w reprezentacji Polski, w którym pokonał bramkarza Estonii.
43–letni Grzegorz Piechna mieszka w Opocznie i oczywiście z zainteresowaniem śledzi rozgrywki PKO Ekstraklasy. Kto jego zdaniem jest obecnie najlepszym napastnikiem w piłkarskiej elicie?
– Podoba mi się José Kanté z Legii. Nie grał przez jakiś czas, bo trener miał inną koncepcję. Jak zaczął, to pokazał, że potrafi strzelać gole. W jego przypadku nie jest ważne jak i czym, ale umie się zachować jak prawdziwy napastnik – uważa popularny „Kiełbasa”, a taki pseudonim nadali mu koledzy z drużyny Woy Bukowiec Opoczyński.
Grzegorz Piechna uważa, że poziom polskiej ekstraklasy jest coraz niższy. Nie ma drużyn wyraźnie dominujących nad innymi i emocje są zdecydowanie mniejsze niż w czasach jego występów.
– Kiedyś było tak, że jechało się na Wisłę, na Legię i była adrenalina. Teraz nikt nikogo się nie boi. Piłkarze podchodzą do tych meczów na luzie, bo to nie są już takie zespoły jak wcześniej. Legia, Wisła czy Legia to były potęgi. Jak się przyjechało na ich stadiony, zobaczyło te pełne trybuny, to nogi były jak z waty. Teraz jest tak, że wszystkie te drużyny prezentują podobny poziom – stwierdził były napastnik m.in. Torpedo Moskwa, Polonii Warszawa i Widzewa Łódź.
Warto przypomnieć, że Grzegorz Piechna był również królem strzelców klasy okręgowej w drużynie Woy Bukowiec Opoczyński, dwukrotnie IV ligi w Ceramice Paradyż, III ligi w Heko Czermno i II ligi w Koronie Kielce.