Mimo świąt pełne ręce roboty mają lekarze kieleckiego SOR-u przy ulicy Grunwaldzkiej w Kielcach. Jak mówi Piotr Sokołowski, lekarz dyżurny najwięcej problemów sprawili nie chorzy i potrzebujący pacjenci, a agresywni nietrzeźwi.
Wspomina, że pierwsi pacjenci pojawili się wczesnym wieczorem. Trzech z nich zaczęło atakować dyżurujących lekarzy, a jeden z mężczyzn kilka razy wracał na SOR, za każdym razem bardziej agresywny. Potem zajęli się nim policjanci.
Lekarz dodaje, że jeśli chodzi o liczbę przyjęć, wigilia nie różni się od normalnych dni. Zaznacza też, że wyjątkowo w tegoroczne święta oddział szpitalny odwiedzały głównie osoby z dolegliwościami, które nie kwalifikują się na oddział ratunkowy. Apeluje, aby w przepadku ewentualnych, niewielkich problemów zdrowotnych udawać się do Punktów Świątecznej Opieki Medycznej.