Opatowska „studnia”, czyli charakterystyczna altanka na rynku, na święta zamieniła się w szopkę bożonarodzeniową. Do tej pory miejsce to była tylko pięknie oświetlone. Dopełnieniem tej iluminacji jest szopka, która miała powstać w tamtym roku.
Jak informuje Jarosław Czub z Urzędu Miasta i Gminy Opatów, pusta przestrzeń w centrum miasta została wypełniona. Dzięki temu mieszkańcy mogą być dumni, że mają u siebie szopkę i mogą się nie pochwalić.
Szopka jest też takim elementem świątecznym, który przyciąga spacerujących po mieście. Pod dachem tzw. „studni” znajduje się Maryja, Józef i Dzieciątko, ale także trzej królowie, pasterze z owcami oraz anioł, który czuwa nad Świętą Rodziną. Kostki słomy oraz siano pochodzą od lokalnych rolników.
Jak mówi Jarosław Czub, stajenka na Rynku jest uzupełnieniem świątecznej iluminacji. To taka niespodzianka dla mieszkańców, ale brakuje nam śniegu. Dodaje, że szopka może sprzyjać zadumie i refleksji nad narodzeniem Jezusa.
Mieszkańcom bardzo podoba się ten pomysł. Pani Beata zrobiła zdjęcia telefonem, aby móc pokazać rodzinie i zachęcić do odwiedzenia tego miejsca w czasie świąt.
– To taka właściwie wiata, pod którą nic nie było, a szopka fajna, pierwszy raz chyba u nas – mówi pani Beata, mieszkanka Opatowa.
Szopka bożonarodzeniowa w Opatowie jest pierwszą, która stanęła na rynku. Wcześniej szopka pojawiła się także w magistracie. Przygotowali ją podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy w Opatowie.