Po składniki, których zabrakło w kuchni i ostatnie prezenty, których nie udało się kupić wcześniej, biegali, i to dosłownie, kielczanie kilka godzin przed Wigilią. Spotkać ich można było przede wszystkim w sklepach spożywczych, a także w centrach handlowych.
– Jeszcze „lecę” po prezent, bo w kuchni wszystko już przygotowane. Muszę kupić coś sobie na Wigilię, taką mam tradycję – mówiła jedna z kielczanek.
Inna ujawniła, że przed nią jeszcze lepienie pierogów.
– To zajęcie zostawiam zawsze na ostatnią chwilę, by były świeże – podkreśliła.
W galeriach można też było spotkać sporo mężczyzn.
– Szukamy z synem prezentów, bo paczki na czas nie doszły. Musimy znaleźć coś na zastępstwo – mówił z uśmiechem jeden z nich.
A co pojawi się na wigilijnych stołach w domach kielczan? Na nich królować będzie tradycja. Kielczanie podkreślają, że na pewno nie zabraknie pierogów z kapustą i grzybami. Wiele osób wymieniało także zupę grzybową, kapustę z grochem i karpia. Z ciast obowiązkowo makowiec, a z nowości?
– U mnie będzie sałatka z fetą i prażonym sezamem – przyznała jedna z pań, którą spotkaliśmy w centrum miasta.
Dużo pracy mieli dziś pracownicy cukierni i piekarni, w których także robiono ostatnie zakupy. Na ulicach spotkaliśmy również kurierów, więc może prezenty przyjdą jednak na czas.