– Jestem pewien, że Korona utrzyma się w ekstraklasie, a ostatnie mecze pokazują, że drużyna ma charakter i serce – powiedział prezes Korony Kielce, Krzysztof Zając. – Dwa wygrane spotkania, gdy zespół grał w osłabieniu pokazują, że w drużynie drzemie potencjał. Wiedziałem to od dawna, więc jestem spokojny o przyszłość Korony – mówi prezes.
Gość Radia Kielce nie chce jednak zapominać o rzeczywistości.
– Korona znajduje się w strefie spadkowej, to poważna sytuacja i pracujemy nad tym, aby znacząco poprawić miejsce w tabeli. Koncentrujemy się na następnych przeciwnikach – dodaje.
Pytany o zmianę trenera, Krzysztof Zając stwierdził, że odwołanie Gino Lettieriego nastąpiło zbyt późno.
– Zespół słabo grał od lutego. Nie było szans i nadziei na poprawę sytuacji. Zmiana trenera powinna nastąpić latem, ale ostatecznie zdecydowaliśmy o zakończeniu współpracy po kolejnych przegranych meczach – zaznaczył.
– Nowy trener Mirosław Smyła przekonał mnie do pomysłu na drużynę i cieszy się zaufaniem zarządu i klubu – podkreślił.
Jak dodał, w czasie krótkiej świątecznej przerwy nie należy spodziewać się kadrowej rewolucji.
– Poszukujemy dwóch napastników, którzy mogliby pomóc drużynie. Mamy jednak problem. Bardzo łatwo pozbyć się piłkarzy, ale nie wiemy, kogo kupimy w zamian. Pozyskanie dobrych zawodników jest dużym problemem, dlatego rewolucji w szatni nie będzie – zakończył.