Brytyjscy konserwatyści wygrali wybory parlamentarne i zdobyli samodzielną większość w Izbie Gmin – wynika z cząstkowych danych, po podliczeniu większości głosów. Przywódca torysów premier Boris Johnson powiedział, że wynik daje mu mandat do sfinalizowania brexitu. Według prognozy Boris Johnson jest na dobrej drodze, aby 31 stycznia wyprowadzić kraj z Unii na podstawie wynegocjowanej przez siebie umowy.
– Mamy jasność sytuacji. Boris Johnson i jego zwolennicy zdobyli na tyle znaczącą przewagę, że wiemy co ostatecznie zrobi Wielka Brytania – uważa Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych i świętokrzyski poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Brexit jednak zostanie przeprowadzony, chociaż ja cały czas wierzyłem, że do niego nie dojdzie. Wydaje się, że sprawa jest przesądzona i trzeba się z tym pogodzić, a także postarać się nie dopuścić do tego, aby taka sytuacja w przyszłości się powtórzyła. Chodzi o to, aby zreformować unię i poprzez jej atrakcyjność zachęcić inne kraje do tego, by nie szły w ślady Wielkiej Brytanii – dodał wiceszef polskiej dyplomacji.
Sytuacja w strefie euro i brexit to także tematy drugiego dnia unijnego szczytu w Brukseli. Europejscy przywódcy mają dziś potwierdzić, że jeśli tylko umowa brexitowa zostanie przyjęta przez nowy parlament, to w Unii bez zbędnej zwłoki zostanie dokończona ratyfikacja dokumentu. Przedstawiciele 27 państw mają zadeklarować, że po brexicie, szybko uzgodnią stanowisko do negocjacji w sprawie przyszłej umowy handlowej między Brukselą i Londynem.