Duże zaskoczenie, tak większość sejmikowych radnych komentuje brak zgody na wybór Marka Bogusławskiego na stanowisko drugiego wicemarszałka województwa świętokrzyskiego.
Tej kandydatury jawnie nie popierali opozycyjni radni i to oni próbowali zablokować wybór Marka Bogusławskiego. W tajnym głosowaniu okazało się jednak, że z takim wskazaniem nie zgadza się także część radnych koalicyjnych.
Marszałek Andrzej Bętkowski, który rekomendował Marka Bogusławskiego na stanowisko wicemarszałka, nie kryje rozczarowania. – To dla mnie przykry prezent na święta – podkreśla. Dodaje, że na gorąco trudno mu rozstrzygnąć, jakie przesłanki kierowały radnymi. – Jestem mocno zawiedziony wynikiem tego głosowania – mówi.
Mariusz Gosek z Solidarnej Polski nie chce zdradzić, na kogo głosował, ale zaznacza, że zrobił to zgodnie ze swoim sumieniem, a Marek Bogusławski to jego dobry kolega. Mówi, że wynik tajnego głosowania pokazał, że w klubie Prawa i Sprawiedliwości powinny odbyć się szczere rozmowy. Na pytanie, czy wicemarszałkiem województwa powinien zostać przedstawiciel PiS, czy Solidarnej Polski, nie odpowiada wprost.
– Na pewno trzeba usiąść i o tym rozmawiać. Stało się coś poważnego. To nie jest kolejne drobne potknięcie, lecz solidna przewrotka – mówił.
Andrzej Swajda, szef PSL w sejmiku podkreśla, że przedstawiciele jego partii nie „uparli się” na Marka Bogusławskiego i nie tyle są przeciwko jego kandydaturze, ale mają wątpliwości, czy jego powołanie odbyłoby się zgodnie z prawem. Radny twierdzi, że zmieniony został statut, ale nie wprowadził przepisów przejściowych, które wskazywałyby, w jaki sposób dokonać zmiany składu zarządu.
Sam Marek Bogusławski przyznaje, że jest mu przykro, ale zdaje sobie sprawę, że przyczyny takiego wyniku głosowania są głębsze. – To fizycznie dotyka mojej osoby, ale sądzę, że należy dokonać szczegółowej analizy tej sytuacji, wyciągnąć wnioski i podjąć właściwe decyzje – mówi.
Przypomnijmy, 13 grudnia mija miesiąc od ostatniej sesji, na której po raz pierwszy podjęto próbę wyboru Marka Bogusławskiego na wicemarszałka. By to zrobić, najpierw odwołano go z funkcji członka zarządu. Niepowołanie go po miesiącu na żadne ze stanowisk, oznacza że najprawdopodobniej straci obydwa. Sam marszałek Andrzej Bętkowski przyznaje, że w najbliższym czasie zarząd województwa będzie czteroosobowy. Czy ponownie znajdzie się w nim Marek Bogusławski? O tym na razie nikt nie chce przesądzać.
Podczas sesji radni nie zgodzili się na przekazanie na własność Świętokrzyskiemu Centrum Innowacji i Transferu Technologii działki przy ulicy Bęczkowskiej, co otworzyłoby spółce możliwość realizacji unijnego projektu polegającego na rozbudowie ŚCITT.