Kieleccy radni zgodzili się na podwyżki podatków od nieruchomości. Zgodnie z nowym wariantem, w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej stawka od gruntów i budynków wzrośnie średnio o 2,5 proc. Z kolei mieszkańcy mają średnio zapłacić więcej o 9 proc.
Za wprowadzeniem uchwały głosowało 13 radnych, a przeciw było 6. Projekt uchwały o podwyżkach podatków poparły wszystkie kluby, poza Prawem i Sprawiedliwością.
Katarzyna Suchańska, przewodnicząca klubu Bezpartyjni i Niezależni tłumaczy, że radni z jej klubu zmienili zdanie w sprawie podwyżek, ponieważ biorąc pod uwagę nowe wydatki podniesienie stawki było potrzebne. Tłumaczy jednak, że Kielce nadal będą miastem wojewódzkim o najniższym podatku dla przedsiębiorców.
Innego zdania jest Jarosław Karyś, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości. Argumentuje, że taki krok uderzy w przedsiębiorców, którzy obecnie inwestują w Kielcach, zwłaszcza małe biznesy. Krytykuje również zmianę retoryki pośród radnych, którzy wcześniej krytykowali uchwałę podwyżkową. Jak mówi niektórzy członkowie rady wykorzystali tę ważną dla kielczan sprawę do przeprowadzenia politycznej transakcji.
Radny zwraca także uwagę na to, że w uchwale nie znalazły się ulgi dla właścicieli piekarni oraz zawodów wymierających. Jak mówi, takie działanie pokazuje, że prezydent nie wie co tak naprawdę dzieje się w mieście i jakie potrzeby mają jego mieszkańcy.
Zastępca prezydenta Danuta Papaj twierdzi, że dodatkowe 4,5 mln zł, które miasto uzyska dzięki podwyżkom zostanie przeznaczonych m. in. na walkę ze smogiem, ale też wsparcie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Centrum Kształcenia Praktycznego.