Marek Bogusławski, wbrew oczekiwaniom nie został wybrany na drugiego wicemarszałka województwa świętokrzyskiego. Do takiej sytuacji dążyli radni PSL. Najpierw próbowali wykreślić punkt o głosowaniu z porządku obrad, a później nie zgodzili się na kandydaturę Marka Bogusławskiego. Radnym nie udało się ostatecznie zebrać większości wystarczającej do powołania wicemarszałka.
Z wnioskiem o wykreślenie z porządku obrad punktu dotyczącego wyboru wystąpił Andrzej Swajda, przewodniczący klubu PSL w sejmiku. Argumentował to niedostosowaniem przepisów do wprowadzenia statusu wicemarszałka. Większość radnych nie zgodziła się jednak na wykreślenie punktu z porządku obrad.
Podczas sesji, kandydaturę Marka Bogusławskiego zgłosił marszałek Andrzej Bętkowski. Odniósł się także do zastrzeżeń radnych PSL. Wyjaśnił, że zasięgnął opinii prawnej i procedura, którą realizuje sejmik jest zgodna z prawem. Jak komentował jeszcze przed rozpoczęciem sesji, po dyskusjach w klubie radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają większość w sejmiku, wybór Marka Bogusławskiego powinien być formalnością.
– Jest to doświadczony samorządowiec i osoba, która przez rok pracy w zarządzie województwa pokazała, że działa aktywnie i z zaangażowaniem, zwłaszcza w zarządzanej dziedzinie, czyli służbie zdrowia – ocenia marszałek.
Przed głosowaniem ponownie wystąpił Andrzej Swajda. W imieniu radnych PSL sprzeciwił się kandydaturze Marka Bogusławskiego. Tłumaczył, że został on odwołany ze składu zarządu na poprzedniej sesji, a według przepisów, jak mówił, na nowego członka zarządu należy wybrać inną osobę, co dyskwalifikuje Bogusławskiego jako kandydata na wicemarszałka.
W tajnym głosowaniu wzięli udział wszyscy obecni radni – 27 osób. Za wyborem Marka Bogusławskiego na wicemarszałka głosowało 12 radnych, a 13 było przeciw. Dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Radni już po raz drugi głosowali w sprawie powołania drugiego wicemarszałka. Wybór ten miał nastąpić podczas poprzedniej sesji sejmiku, ale radni nie byli jednomyślni. Kandydatura Marka Bogusławskiego, członka zarządu województwa nie otrzymała wtedy wymaganej większości głosów.