Danuta Papaj nie zamierza z własnej woli oddać pieniędzy, które pobrała za zasiadanie w Radzie Nadzorczej Wodociągów Kieleckich – informuje TVP3 Kielce. Zastępca prezydenta, przez niemal pół roku dostawała dietę, mimo że nie spełniała podstawowego, wymaganego wymogu, czyli legitymowania się wyższym wykształceniem.
W tym czasie wypłacono jej niemal 15 tys. zł. Według prawników, powinna zwrócić pieniądze otrzymane niezgodnie z prawem.
Podobnego zdania są kielczanie, którzy rozmawiali z reporterem TVP3 Kielce. – Wydaje mi się, że jak oszukała to powinna oddać. Ja uważam to za oszustwo – mówi jeden z mieszkańców miasta, inny dodaje – powinna zwrócić albo przekazać na jakiś cel charytatywny.
O tym, że Danuta Papaj powinna zwrócić pieniądze jest przekonany także radca prawny Wojciech Stachowicz-Szczepanik. Jak zaznacza, urzędniczka w ogóle nie powinna zostać oddelegowana na to stanowisko, skoro nie spełniła wymogów formalnych. – Osoba, która uzyskała z tego tytułu jakiekolwiek przysporzenie majątkowe powinna się z tego rozliczyć i zwrócić – mówi Wojciech Stachowicz-Szczepanik.
Sama zainteresowana powodów do szybkiego rozliczenia nie widzi. Czekam na decyzję spółki – mówi Danuta Papaj. Jednocześnie zaznacza, że jeśli Wodociągi Kieleckie nakażą jej zwrócić pieniądze, to zrobi to, ale sama takiej decyzji nie podejmie. – To nie jest tak, że pani Danuta Papaj taką decyzję, czy inną podejmie i w związku z tą decyzją podejmuje kolejne kroki, dlatego jeśli będzie taka decyzja, to ja jestem gotowa – mówi zastępca prezydenta Kielc w rozmowie z TVP3 Kielce.
Jak informowaliśmy, sprawę badają radni, między innymi Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni oraz Marcin Stępniewski z Prawa i Sprawiedliwości. Obydwoje wystąpili o dostęp do wszystkich dokumentów dotyczących nominacji Danuty Papaj do Rady Nadzorczej Wodociągów Kieleckich.
Za poświadczenie nieprawdy w dokumentach grozi odpowiedzialność karna.