Po ponad miesięcznej przerwie na parkiet powraca Arkadiusz Moryto. Skrzydłowy PGE Vive miał już zagrać po kontuzji i rehabilitacji w minioną środę w spotkaniu ze Stalą Mielec, ale dopadła go choroba. Teraz wszystko jest już w porządku zapewnia zawodnik.
– Zajęć z piłką miałem niewiele, bo zacząłem dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia – wyjaśnia szczypiornista. – Rzuty trenowałem tylko w poniedziałek, a we wtorek się rozchorowałem – żałował Moryto.
W starciu z Mielcem na prawym skrzydle z powodzeniem zastąpił go rozgrywający Branko Vujović, który zdobył 11 goli. Nie wiadomo również, czy Moryto będzie mógł grać w ostatnich meczach przez całe 60 minut – tak jak było to planowane z powodu przerwy w występach kontuzjowanego Blaża Janca. O tym zadecyduje w najbliższych dniach trener Talant Dujszebajew.
Przypomnijmy, kielczanom w tym roku pozostały do rozegrania jeszcze trzy mecze. U siebie w sobotę z Sandrą Spa Pogoń Szczecin, we wtorek na wyjeździe z Górnikiem Zabrze i w piątek, 13 grudnia w Hali Legionów z Gwardią Opole.