Prezydent Kielc, Bogdan Wenta podejrzewa, że mogło dość do nieprawidłowości przy sprzedaży udziałów Korony Kielce. Złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.
Władze miasta wróciły do tej sprawy przy okazji rozmów na temat ewentualnego podniesienia kapitału spółki Korona S.A. Zdaniem Wenty, audyt przeprowadzony w spółce wykazał nieprawidłowości w trakcie sprzedaży akcji.
Chodzi o sprzedaż 72 procent akcji w 2017 roku. Kupiła je spółka niemieckiego przedsiębiorcy Dietera Burdenskiego. Zgodnie z informacjami podanymi przez Gazetę Wyborczą na umowie sprzedaży widnieje inna nazwa firmy, niż ta z którą prowadzono negocjacje.
Tymczasem Artur Sobolewski, były członek Rady Nadzorczej spółki Korona Kielce wyjaśnia, że powodem niepokoju Wenty jest prawdopodobnie aneks do umowy sprzedaży, zgodnie z którym niemiecki inwestor miał prawo przekazać akcje jednej ze swoich spółek – córek. Dowodem są dokumenty zaprezentowane radnym przed głosowaniem.
– Rada miasta zgodziła się na sprzedaż akcji firmie Phenecia Burdenski Investment, albo innej spółce którą inwestor chciałby wskazać. Tak się stało, o czym rada była informowana na bieżąco – mówi Artur Sobolewski.
Kamil Suchański, kolejny z byłych członków Rady Nadzorczej Korony, a obecnie przewodniczący Rady Miasta Kielce uważa, że prezydent Wenta miał obowiązek zawiadomić prokuraturę, jeśli podejrzewa popełnienie przestępstwa, ale ogłaszanie tej informacji w mediach szkodzi kieleckiemu klubowi i tworzy obraz Korony, jako firmy zaplątanej w ciemne interesy.
Sprawę analizuje wrocławska prokuratura.