Mieszkańcy Bałtowa wystawili ocenę radnym za ostatni rok – tak wójt Bałtowa Hubert Żądło skomentował wyniki niedzielnego referendum, w którym odwołano Radę Gminy. – Od roku, posiedzenia rady są transmitowane i mieszkańcy sami mogli się przekonać, jakie sprawy są poruszane na sesjach i o co zabiegają radni – stwierdził wójt na naszej antenie.
Posłuchaj Rozmowy Dnia:
Gość Rozmowy Dnia pytany w Radiu Kielce, czy w jego ocenie w gminie istnieje układ polityczno-biznesowy, a grupa radnych nie pracuje na rzecz całej społeczności, odpowiedział, że „jeżeli istnieje jakiś układ, to na pewno nie jest on uwidoczniony, tak żeby był namacalny dokumentacyjnie”.
– Gdy jednak przeanalizujemy sesje, okazuje się, że niektórzy radni wnioskowali o inwestycje w otoczeniu Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego lub nawet wnioskowali o to, by nie podnosić opłaty za czynsz za niektóre budynki, ponieważ firmy skupione w kompleksie nie mają pieniędzy na ten cel.
Zdaniem Huberta Żądły, w takiej sytuacji pojawiają się: zdziwienie, pytania i wątpliwości.
– W czyim imieniu taki radny występuje? Czy jest radnym wybranym przez mieszkańców, czy niejako lobbuje na rzecz prywatnego przedsiębiorcy – mówi Hubert Żądło.
Komentując wyniki referendum, które udało się skutecznie przeprowadzić Hubert Żądło stwierdził, że jest człowiekiem wiary i gdy podejmuje działania, to ze świadomością i wiarą w cel, który tym działaniom przyświeca.
– Referendum pokazuje, że świadomość, odwaga i odpowiedzialność mieszkańców za wspólne mienie jest bardzo duża. Pokazaliśmy jako pierwsi w Polsce, że jest to możliwe, że dorośliśmy pod względem demokratycznym i udało się – stwierdził gość Radia Kielce.