8 lat pozbawienia wolności, 500 tys. złotych grzywny i obowiązek naprawienia szkody – to kara jakiej domaga się dla Cecylii R., byłej dyrektor oddziału Deutsche Banku prokuratura. Kobieta jest oskarżona o wyprowadzenie z lokat swoich klientów ponad 2 mln złotych.
Prokurator Agnieszka Szcześniak stwierdziła, że do popełnienia zarzucanych czynów oskarżona podeszła w doskonale przygotowany sposób.
– W jego trakcie fałszowała dokumenty banku, którego wcześniej była pracownikiem i gdzie piastowała stanowisko dyrektora. Nadała im przez to wiarygodność, a później przekazywała je pokrzywdzonym, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – wyjaśniła oskarżycielka.
Mecenas Maciej Kabziński, który reprezentuje kilku pokrzywdzonych, stwierdził że jeżeli sąd zdecyduje się wymierzyć oskarżonej karę więzienia, jego klienci mogą nigdy nie odzyskać zabranych przez Cecylię R. pieniędzy.
– Proszę rozważyć ukształtowanie wyroku tak, aby zmotywować oskarżoną do ich zwrotu – dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się adwokat Edward Rzepka, który reprezentuje innego pokrzywdzonego.
– Chodzi o to, aby sąd dał jej ostatnią szansę wywiązania się ze zobowiązań – dodał.
Kobieta podczas pierwszej rozprawy odmówiła składania wyjaśnień, dlatego sędzia Magdalena Bińkowska przeczytała zeznania złożone w śledztwie. Kobieta twierdziła, że padła ofiarą oszustów, którzy wyłudzili od niej pieniądze, a następnie, aby spłacać dług przez wiele lat brała pieniądze od klientów, aby oddawać innym. Oskarżona twierdzi, że zgłaszała problem do centrali banku, ale tam nie uzyskała pomocy.
Akt oskarżenia przeciwko Cecylii R. trafił do sądu w 2015 roku. Wynika z niego, że jest winna kilku osobom ponad 2 mln złotych. Kobieta od lat ’90 kierowała kieleckim oddziałem banku, a później była doradcą finansowym klientów indywidualnych.
Wyrok w tej sprawie zapadnie 9 grudnia.