Dwie osoby trafiły do szpitala po wybuchu gazu, który ulatniał się z butli w domu przy ulicy Żurawiej w Kielcach. Na skutek eksplozji budynek najprawdopodobniej będzie musiał zostać rozebrany.
Kieleccy strażacy otrzymali informację o wybuchu po godzinie 10.00. Na miejsce zostały skierowane cztery jednostki straży pożarnej. Jak wyjaśnił starszy kapitan Marcin Piecyk, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej numer 2 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, doszło do wybuchu w pomieszczeniu, w którym znajdowała się buta z gazem.
– W wyniku ulatniania się gazu z butli 11-kilogramowej, doszło do wybuchu. Trzy osoby zostały poszkodowane, a dwie zabrane do szpitala – mówił.
Strażacy zabezpieczyli miejsce, wodą schłodzili butlę, a następnie wynieśli ją z pomieszczenia.
Drewniany, parterowy dom, w którym doszło do eksplozji najprawdopodobniej nie będzie się nawał do zamieszkania. Taka jest wstępna opinia pracującego na miejscu inspektora nadzoru budowlanego z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla miasta Kielce, Artura Chojnackiego.
– Mogę tylko powiedzieć to co widzę, że budynek nie nadaje się do bytowania i będzie musiał zostać rozebrany. Natomiast, aby to stwierdzić ostatecznie, do budynku będzie musiał wejść ekspert i opisać konstrukcję. Być może będzie szansa, by ten budynek w części uratować, ale obecnie trudno powiedzieć, czy tak się stanie – podkreśla inspektor.
Przed przybiciem strażaków, ogień próbował gasić jeden z sąsiadów.
– Było słychać huk, jakieś łupnięcie, wyleciała ściana, zaczęła się palić. Widziałem ogień, zacząłem gasić gaśnicą samochodową, a potem nabierałem wodę, ale nie dawało rady. Starałem się tylko, by ogień nie przeniósł się dalej – mówił sąsiad.