W środę (20 listopada) kierowcy będą mogli ponownie przejechać skrzyżowaniem ulic Starodomaszowskiej i Niskiej w Kielcach. To o ponad miesiąc później niż pierwotnie zakładano.
Zakaz przejazdu w tamtym miejscu obowiązuje od połowy września i jest związany z przebudową sieci kanalizacji deszczowej i sanitarnej na potrzeby powstającego w pobliżu budynku mieszkalnego.
Piotr Gajda, prezes firmy EPA Investment odpowiedzialnej za inwestycję powiedział, że w miejscu, gdzie przekładano sieci, wykonano podbudowę nawierzchni i ułożono nowe krawężniki. Do środy ma zostać wykonana warstwa nawierzchni. Dodaje, że remont przedłuża się, ponieważ pod jezdnią znajdowały się niezinwentaryzowane sieci podziemne, przez co większość prac musiała się odbywać ręcznie, bez użycia sprzętu ciężkiego.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg nie chce komentować sprawy. Dodaje, jedynie, że MZD pobiera od inwestora opłatę za każdy dzień zajęcia drogi. Jego zdaniem, w interesie wykonawcy jest jak najszybsze uporanie się z pracami, a MZD nie nalicza kar za opóźnienia i dłuższe niż zakładano zajęcie pasa drogowego.
Opłaty wnoszone przez wykonawcę, to jak wynika z naszych informacji 1250 zł dziennie.