Policjanci zatrzymali czterech diagnostów, których podejrzewają o przyjmowanie łapówek w zamian za poświadczanie nieprawdy w dowodach rejestracyjnych. Procedura dotyczyła co najmniej 180 pojazdów.
Samochodów, które pozytywnie przechodziły badania, nawet nie było w stacji kontroli pojazdów. Zatrzymano również 48-letniego pośrednika, który organizował nielegalny proceder.
Od pewnego czasu policjanci zajmujący się zwalczaniem korupcji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach mieli podejrzenia, że w dwóch stacjach diagnostycznych na terenie powiatu jędrzejowskiego dochodzi do nielegalnego procederu.
Z ustaleń wynikało, że pracujący tam diagności potwierdzają sprawność pojazdów w dowodach rejestracyjnych nie przeprowadzając żadnych badań technicznych. Funkcjonariusze zatrzymali czterech diagnostów w wieku od 34 do 44 lat, którzy w zamian za łapówki poświadczali nieprawdę w dowodach rejestracyjnych co najmniej 180 aut. Wszyscy zatrzymani mężczyźni usłyszeli już zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach. W trakcie przeszukania ich mieszkań oraz stacji diagnostycznych, policjanci zabezpieczyli pieniądze, pieczątki oraz kilkadziesiąt dowodów rejestracyjnych, które prawdopodobnie czekały na podbicie.
Za tego rodzaju przestępstwa może im grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.