Trzecie zwycięstwo w tym sezonie zanotowali na swoim koncie piłkarze Korony. W 14. kolejce PKO Ekstraklasy kielczanie wygrali z Zagłębiem Lubin 1:0 (1:0). Gola na wagę zwycięstwa strzelił w 20. minucie Michal Papadopulos.
Zdaniem trenera „żółto-czerwonych” Mirosława Smyły, widać było w tym meczu efekty pracy, którą w ostatnich tygodniach wykonali piłkarze.
– Była namiastka niezłej gry przed tygodniem w Gliwicach, ale nie zdobyliśmy punktów. Dzisiaj poszliśmy krok dalej. Oprócz gry, którą zawsze chce się widzieć lepszą, jest jeszcze wynik. To jest najważniejsze, a więc ta nasza praca przyniosła efekty. Graliśmy z trudnym przeciwnikiem, który dużo biegał i bardzo dużo potrafił zrobić z piłką. Myślę, że dużo atutów rywala zostało zniwelowanych – stwierdził kielecki szkoleniowiec.
Trener Zagłębie Martin Ševela uważa, że jego drużyna stwarzała w tym spotkaniu zbyt mało sytuacji pod bramką rywala.
– Początek meczu nie był dobry. Przez pierwsze dwadzieścia minut mało walczyliśmy, źle reagowaliśmy, aż w końcu Korona strzeliła nam bramkę. To był moment, w którym zaczęliśmy grać piłką. W drugiej połowie zmieniliśmy system gry. Okazał się on lepszy, ale nie mieliśmy okazji w polu karnym rywala. Gdy oddaje się jeden celny strzał w meczu, to nie można myśleć o dobrym wyniku – powiedział słowacki szkoleniowiec.
– Cieszy mnie strzelenie gola, ale najważniejsze są trzy punkty. Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Szkoda, że wygraliśmy tylko 1:0, bo mieliśmy okazje na kolejne bramki. To bardzo by nas podbudowało. Niestety jest tak jak jest, ale komplet punktów zostaje w Kielcach – powiedział Michal Papadopulos.
– Lekki kamyk spadł nam w końcu z serc. Myślę, że naszą postawą zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Pierwsze sygnały daliśmy już przed tygodniem w Gliwicach. Nie zdołaliśmy zapunktować, ale daliśmy promyk nadziei naszym kibicom. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej – dodał pomocnik Korony Jakub Żubrowski.
Dla Korony to dopiero trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Kielczanie awansowali na przedostatnie miejsce w tabeli, ale mająca punkt mniej Arka Gdynia zmierzy się w niedzielę przed własną publicznością z Legią Warszawa.