Dobre i złe wiadomości odnośnie stanu zdrowia zawodników dochodzą z drużyny PGE Vive. Najgorsza jest ta, że w tym sezonie w barwach mistrzów Polski nie zobaczymy na parkiecie reprezentacyjnego rozgrywającego Tomasza Gębali, który rehabilituje zerwane więzadła kolanowe.
– Nie ma na to szans – podkreśla klubowy fizjoterapeuta Tomasz Mgłosiek. – To bardzo wysoki szczypiornista. U takich rehabilitacja urazów takich jak ten przebiega dłużej niż u niższych – wyjaśnia lekarz zespołu doktor Marcin Baliński.
W tym roku nie zagra także Mateusz Jachlewski. – Potrzebuje jeszcze miesiąca, żeby wrócić do treningów z pełnym obciążeniem. Nie ma możliwości, żeby był na 100 proc. przygotowany do gry przed końcem roku – uważa Tomasz Mgłosiek.
Ale są też i lepsze wieści. Branko Vujović i Daniel Dujszebajew trenują już na pełnym kontakcie i na nic nie narzekają. – Moim zdaniem są już gotowi do gry, ale ostateczną decyzję podejmie trener po konsultacji z lekarzem – zdradza procedury fizjoterapeuta PGE Vive. – Nie ma również przeciwwskazań, żeby Igor Karacić nie wyszedł na parkiet. Po urazie żeber w meczu z Płockiem nie ma już śladu – wyjaśnia Tomasz Mgłosiek.
Jest bardzo prawdopodobne, że w rozgrywany awansem wtorkowym meczu 9 serii PGNiG Superligi MMTS Kwidzyn – PGE Vive na parkiecie w żółto-biało-niebieskich barwach pojawią się już Dani Dujszebajew i Branko Vujović.