Chryzantemy, róże i goździki to żywe kwiaty, jakie w tym roku najczęściej będziemy spotykać na grobach. W modzie są wciąż praktyczne wiązanki ze sztucznych kwiatów, ale obowiązkowo z naturalnymi dodatkami.
– Nawet do sztucznych kompozycji warto dodać suszone elementy, pochodzące z natury – mówi Beata Tokarska-Wójcik z Kwiatowej Pasji w Kielcach.
– Robimy to po to, by przełamać sztuczność kwiatów, nadać im naturalność, więcej fantazji i artyzmu. Również do żywych kwiatów dodajemy naturalne elementy, takie jak szyszki, mech, kawałki kory, różnego rodzaju susze – podkreśla nasza rozmówczyni.
Same kompozycje mają różnorodne formy. Modne są zarówno okrągłe wiązanki, jak i podłużne, czy w formie kropli. Wśród żywych kwiatów królują chryzantemy. Jak mówi Beata Tokarska-Wójcik, to głównie dlatego, że te kwiaty są odporne na niskie temperatury. Wytrzymałe są także róże i goździki, dlatego najchętniej wybiera je się na groby.
– Dzisiaj jesteśmy Europejczykami, więc otwieramy się także na nowe gatunki kwiatów. We Włoszech na przykład bardzo popularne są storczyki i my chętnie te zwyczaje praktykujemy także u nas, w Polsce – podkreśla.
Jeśli chodzi o kolory kwiatów, w tym roku modne są zwłaszcza eleganckie kremy i biele, ale też amaranty i bordo.
Ceny są bardzo rozbieżne. Na cmentarzach małe wiązanki ze sztucznych kwiatów kupimy już od 15 złotych, a za jedną chryzantemę zapłacimy 3 złote. W kwiaciarniach za kompozycje z kwiatów na wianku z mchu zapłacimy powyżej 40 zł. Większe, bogatsze kompozycje kosztują w granicach 100-150 zł.