Mieszkańcy Starachowic muszą przygotować się na znacznie większe wydatki. Radni na wniosek prezydenta Marka Materka podnieśli do maksymalnych możliwych stawek podatki od nieruchomości, o około 5 procent wzrósł podatek od środków transportu. Radni wprowadzili także w mieście strefę płatnego parkowania.
Podwyżki, w zależności od rodzaju nieruchomości sięgną od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu procent. Jak oszacował przewodniczący rady miasta Michał Walendzik, średnio miesięcznie podatek od nieruchomości zwiększy się o 17 złotych. Podatek transportowy wzrośnie o 5 procent.
Prezydent Marek Materek twierdził przed głosowaniem, że miasto starało się, żeby stawki podatków nie wzrastały. W jego opinii, w tym roku sytuacja jest jednak trudna. Według jego argumentów, to efekt podniesienia płacy minimalnej w związku, z którym potrzebne będzie o 1 milion 700 tysięcy złotych więcej na uposażenia. Za niska ma być też subwencja oświatowa. W miejskiej kasie ma zabraknąć na oświatę 1 milion 400 tysięcy złotych. Z kolei wpływy z podatku PIT, według wyliczeń prezydenta spadną o 3 miliony złotych.
W efekcie dziura budżetowa może sięgać 8 milionów złotych, a z nowych podatków miasto zyska około 4 milionów. Podczas dyskusji nad podwyżką, Tomasz Andrzejewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że proponowany wzrost opłat jest za wysoki, podobnie jak prognoza kosztów. Z kolei Dariusz Lipiec, również z PiS przypomniał, że dzięki rządowym programom socjalnym, rodziny zyskają znacznie więcej, niż zapłacą po podwyżce podatków i zagłosował za wprowadzeniem nowych stawek. Ostatecznie rada przyjęła nowe stawki podatków. Za głosowało 14 osób, przeciw było 2. radnych z klubu PiS Marta Zięba i Tomasz Andrzejewski.