W 8. kolejce PGNIG Superligi piłkarze ręczni PGE Vive wygrali przed własną publicznością z zespołem Torus Wybrzeże Gdańsk 38:24 (19:13). Kielczanie przystąpili do tego spotkania po trzech porażkach z rzędu – z FC Porto Sofarma i Montpellier HB w Lidze Mistrzów oraz z Orlenem Wisłą Płock w rozgrywkach krajowych.
Krzysztof Lijewski cieszył się z wygranej i chwalił za dobry występ 17-letniego bramkarza PGE Vive Miłosza Wałacha.
– Kontrolowaliśmy spotkanie, choć nie od pierwszej minuty. Gdańszczanie zgrali na początku bardzo ambitnie. Zdobywali bramki zarówno z ataku pozycyjnego, jak i z kontr po naszych błędach. Kwadrans dosyć wyrównany. Później zaczęliśmy grać bardziej skoncentrowani, przede wszystkim w tyłach. Wydaje się, że było to kluczowe w tym spotkaniu. Trzeba jeszcze dodać, że w drugiej połowie Miłosz wybił przeciwnikom z głów myśli o wyrównanej walce. Miał kilka wspaniałych interwencji z rzędu, więc czapki z głów przed nim. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz nam pomoże – stwierdził 36-letni rozgrywający.
Miłosz Wałach, który na boisku zastąpił Mateusza Korneckiego, stanowił dla rywali mur nie do przejścia. Młody bramkarz pierwszą bramkę wpuścił dopiero po dziesięciu minutach gry, obronił trzy rzuty karne i w całym spotkaniu miał aż pięćdziesiąt proc. skutecznych obron.
– Wybrzeże stawiało nam warunki tylko do siódmej minuty, ale uważam, że to i tak za długo. Nawet chyba wygrywali jedną bramką. Potem weszliśmy na troszeczkę wyższe obroty i spokojnie wygraliśmy ten mecz – powiedział 22-letni skrzydłowy Arkadiusz Moryto.
Najwięcej bramek dla drużyny Talanta Dujszebajewa zdobyli Arkadiusz Moryto i Władysław Kulesz – po 6 oraz Angel Fernandez Perez i Doruk Pehlivan – po 5.
W najbliższą sobotę, w 5. kolejce Ligi Mistrzów PGE Vive zmierzy się na wyjeździe z Mieszkowem Brześć. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00 i w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce.