Kornel Morawiecki spoczął na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Pożegnał go między innymi syn, premier Mateusz Morawiecki, który mówił o wartościach, którym hołdował jego ojciec.
– Wiara i niepodległość, nie tylko niepodległość, ale właśnie również wiara. Ojciec głęboko wierzył, że dzięki nim człowiek i całe społeczności, że my Polacy możemy się wybić ku wielkości – mówił szef rządu.
Premier Morawiecki mówił również o dziedzictwie swojego ojca.
– Twoje czyny, Twoje dobro i wszystko, co nam zostawiłeś, jest silniejsze od śmierci. Czerpałeś to ziarno z głębi naszej chrześcijańskiej wiary i naszej europejskiej kultury. Wszystkie Twoje czyny, słowa, dobro, które dałeś innym, twoja walka o wolność – wydały wieki plon. Ten plon rośnie i potężnieje, a Twoja miłość jest silniejsza niż śmierć – mówił premier Morawiecki.
Mateusz Morawiecki, mówił, że jego ojciec miał wielkie pragnienie pojednania miedzy Polakami.
– Chciałeś, żeby w najważniejszych sprawach Polacy potrafili ze sobą rozmawiać lepiej niż do tej pory. Chciałeś, żeby duch jedności przyświecał naszym działaniom. Zostawiłeś nas z tym wielkim zadaniem – mówił szef polskiego rządu.
Żegnając ojca, Mateusz Morawiecki wspominał, że zasłużony opozycjonista pomagał potrzebującym i poszkodowanym.
– Do naszego ciasnego mieszkania we Wrocławiu ściągał biednych, żeby ich nakarmić, pijany, żeby wytrzeźwieli, pokrzywdzonych, łaknących pociechy. Nigdy nie przeszedł obok leżącego człowieka bez zwrócenia na niego uwagi, bez zajęcia się nim. Przez takie czyny wyrażał swoją miłość do Boga, do człowieka, do Polski – mówił premier, zaznaczając też, że tę wrażliwość Kornel Morawiecki zaszczepiał w swoich dzieciach i przyjaciołach.
– To był kręgosłup jego Rzeczpospolitej Solidarnej – mówił.
– Namawiałeś nas do wiary, podkreślając, żeby nasze wyobrażenie Boga było zawsze większe niż to, co jesteśmy w stanie dziś pomyśleć – mówił szef rządu o swoim zmarłym Ojcu.
Mateusz Morawiecki zaznaczył, że wiara była jedną z najważniejszych wartości w życiu jego ojca.
– Poszukiwanie sensu: sensu życia i umierania, sensu dobra i zła, sensu cierpienia – przyświecało Twojej drodze duchowej. Stawiałeś najważniejsze pytania i wzorem swojej wielkiej filozoficznej Simone Weil, szedłeś tą drogą. I doszedłeś do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasze dusze są ważniejsze od losów poszczególnych ludzi tu i teraz, że one tworzą inną perspektywę – mówił szef rządu.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że jego zmarły ojciec głęboko wierzył, iż Polacy mogą wybić się ku wielkości.
– Ojciec był wielkim wojownikiem wolności. Jestem pewien, że gdyby urodził się kilka lat wcześniej i przyszłoby mu żyć w strasznych latach II wojny światowej – byłby pierwszy na barykadach powstania warszawskiego. A gdyby udało mu się przeżyć, wychodziłby ostatni kanałami, z ostatnia drużyną – mówił premier.
Premier powiedział, że Kornel Morawiecki przez całe życie pozostał wierny wartościom. Zabiegał o dobro Polski zarówno w czasach komunistycznego zniewolenia, jak i po 1989 roku.
– Żył według wartości, w które wierzył. A kiedy nadeszły nowe czasy – kiedy dawny tyran zmienił ideologię i przeoblekał się w nowe szaty, kiedy trubadurzy nowego systemu potrafili skutecznie mamić – on był jednym z nielicznych, którzy byli jak głos wołającego na pustyni. Był głosem przestrogi, głosem, który ciągle poszukiwał nowej, lepszej Polski – mówił Mateusz Morawiecki.
Uroczystość pogrzebowa miała charakter państwowy. Twórcę i przywódcę Solidarności Walczącej, kawalera Orderu Orła Białego, marszałka seniora Sejmu pożegnali przedstawiciele władz, rodzina, przyjaciele i współpracownicy, w tym działacze ruchu opozycyjnego w PRL. Po złożeniu trumny do grobu orkiestra wojskowa odegrała Marsz żałobny Fryderyka Chopina.
Kornel Morawiecki spoczął niedaleko Jana Olszewskiego, premiera w latach 1991-1992. W PRL Jan Olszewski był adwokatem Kornela Morawieckiego, bronił go w toczących się przeciwko opozycjoniście procesach.