Na zamku w Chęcinach trwa średniowieczna jesień. W dawnej twierdzy pojawił się gawędziarz, który zdradza tajemnice zamku i opowiada związane z nim legendy. Przyjezdni mogą się także zapoznać z dawnymi narzędziami tortur.
Dyby, łańcuchy, miecze, hełmy – to tylko wybrane średniowieczne akcenty, z jakimi można zetknąć się dziś na zamku. I choć aura nie sprzyja, do Chęcin przyjechało mnóstwo turystów. Zamek i przygotowane na nim atrakcje zachwalało małżeństwo z Warszawy.
– Wszystko nam się podoba, byłam tu 10 lat temu. Zamek wyglądał zupełnie inaczej, teraz robi ogromne wrażenie – mówiła Barbara. Jej mąż Michał chwalił sobie to, że może poznać historyczne ciekawostki, natomiast syn świetnie się bawi, oglądając miecze i narzędzia tortur.
Turyści podziwiali też widoki z wieży, zwłaszcza otaczającą twierdzę roślinność w jesiennych barwach.
– Główną atrakcję stanowią opowieści snute przy rozpalonym ognisku – podkreśla Konrad Szymański, pracownik zamku.
– Na dolnym dziedzińcu zasiada nasz bard zamkowy, który opowiada legendy związane z warownią. Są między innymi opowieści o królowej Bonie. Przebywała na naszym zamku, a teraz straszy, szukając skarbów, jakie zgubiła - mówi.
W niedzielę na zamku będzie można spotkać srogiego kata poszukującego skazańców. Turyści będą mogli poznać dawne narzędzia tortur, a także zrobić sobie zdjęcie z okrutnikiem. Zamek można zwiedzać w godzinach 9.00 – 17.00.