Prokuratura wyjaśni, czy dwóch największych przedsiębiorców z gminy Bałtów – Piotr Lichota i jego syn Filip naruszyli prawo. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przez nich przestępstwa złoży senator Jarosław Rusiecki z PiS.
Chodzi o sytuację z poniedziałku, kiedy kilkudziesięcioosobowa grupa pracowników Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego nielegalnie zgromadziła się z transparentami przed budynkiem magistratu w Bałtowie i przerwała obrady Rady Gminy. Senator uważa, że sprawę należy wyjaśnić, ponieważ jego zdaniem demonstranci zakłócili sesję, a zgromadzenie było zaplanowane i ustalone, a nie spontaniczne.
– Manifestacja miała wywrzeć presję na radzie i na wójcie w sprawie wniosku do urzędu marszałkowskiego dotyczącego rewitalizacji w niektórych miejscach na terenie gminy – twierdzi senator.
Jak informowaliśmy, pracownicy bałtowskiego kompleksu, prawdopodobnie inspirowani przez swoich pracodawców domagali się od wójta włączenia się gminy w finansowanie rewitalizacji obiektów na terenach zarządzanych przez prywatnych właścicieli.
Parlamentarzysta informuje, że pismo trafi także do wiadomości wójta Huberta Żądły oraz komendanta wojewódzkiego policji, nadinspektora Pawła Dzierżaka.
– Policja, która przybyła na to zgromadzenie nie podjęła żadnych czynności wyjaśniających – podkreśla senator Jarosław Rusiecki.
Deklarację wsparcia prywatnych działań złożyły poprzednie władze gminy. Inwestycje mają kosztować 7 milionów złotych. 80 proc. ma pokryć unijna dotacja.