Mimo wielkich inwestycji drogowych z ostatnich lat, co czwarty ankietowany kielczanin twierdzi, że największą bolączką miasta jest słaba infrastruktura drogowa. Około 12 proc. wskazuje, że problemem jest smog, a 11 proc. uważa, że w Kielcach jest za mało terenów zielonych. Tak wynika z sondażu, przeprowadzonego przez miejskiego radnego Macieja Burszteina. Jego zdaniem, badanie powinno być wskazówką, przy tworzeniu przyszłorocznego budżetu.
Maciej Bursztein informuje, że ankieta została przeprowadzona na reprezentatywnej grupie 500 pełnoletnich mieszkańców Kielc, metodą bezpośredniego wywiadu. Pytano o wskazanie trzech najważniejszych problemów do rozwiązania w Kielcach.
– Bardzo poważnie traktuję głos kielczan. Chciałbym zaangażować ich w rozmowy na temat przyszłorocznego budżetu. Chciałbym, aby to był obyczaj, że kreowanie budżetu odbywa się przy udziale mieszkańców. W opinii mieszkańców największym problemem Kielc jest słaba infrastruktura drogowa. Nie dziwi mnie to, ponieważ wiele dróg w mieście jest w fatalnym stanie. Ponadto Kielce wśród miast wojewódzkich mają największy odsetek dróg nieutwardzonych. Z moich informacji wynika, że w przyszłorocznym budżecie jest bardzo mało pieniędzy na infrastrukturę drogową, a w kontekście tego badania jest to bardzo niepokojące – mówi kielecki radny.
Pozytywną informacją jest to, że zaledwie 0,7 proc. mieszkańców wskazało, że uważają Kielce jako miasto, w którym nie czują się bezpiecznie. Wyniki ankiety zostaną przekazane władzom miasta. Radny liczy, że będą one wskazówką przy sporządzaniu przyszłorocznego budżetu.