22 drzewa zostały bezprawnie wycięte z prywatnej działki byłego radnego Witolda Borowca. Przy ulicy Łopuszniańskiej w Kielcach stawiane są budynki mieszkalne, a inwestorem jest kielecka firma Kpm Developers Sp. z o.o.
Witold Borowiec mówi, że budowa sąsiaduje z lasem na jego prywatnej działce. Pewnego dnia, przejeżdżając obok tego miejsca zauważył, że wyciętych zostało kilkanaście drzew. Jak podkreśla, nikt z nim na ten temat nie rozmawiał. Poza tym, na wycinkę wymagane jest zezwolenie z Urzędu Miasta. Wycięte zostały 25-letnie drzewa. To głównie sosny, dwie brzozy i modrzew. Były radny zwraca uwagę, że las sadził wraz ze swoimi dziećmi, dlatego ma on dla niego wartość sentymentalną.
Zdaniem Witolda Borowca była to najzwyklejsza kradzież, dlatego powiadomił stosowny wydział Urzędu Miasta oraz policję, która wszczęła dochodzenie.
– Na miejsce przyjechali policyjni technicy. Każdy pień został zinwentaryzowany, wykonano zdjęcia i pomiary. Był również biegły, który wyceniał straty i w zależności od wartości wyciętych drzew sprawa trafi do sądu, albo będzie potraktowana jako wykroczenie. Bez względu na sumę wyceny dla mnie te drzewa mają bardzo dużą wartość. Ewidentnie doszło do kradzieży i zaboru drzew – nie bez emocji mówi Witold Borowiec.
Przedstawiciel firmy Kpm Developers powiedział nam, że drzewa wyciął podwykonawca. Zarząd złożył już w tej sprawie wyjaśnienia w Komendzie Miejskiej Policji. Więcej sprawy nie chce komentować.