Staszowscy policjanci zatrzymali 37–letniego mieszkańca miasta, który zakłócał niedzielną Mszę świętą. Jak wynika z relacji świadków, miał wykrzykiwać wulgaryzmy. Przestępstwo zakłócania obrządku religijnego zagrożone jest karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Podczas nabożeństwa w niedzielę, mężczyzna, który wszedł do kościoła zaczął wykrzykiwać wulgaryzmy i przekleństwa oraz gestykulując przeszkadzał osobom przybywającym w kościele. Gdy ksiądz przerwał odprawianie mszy, mężczyzna wyszedł.
O zajściu została powiadomiona policja, która w tym samym czasie dostała zgłoszenie o awanturniku w lokalu gastronomicznym w centrum miasta. Na miejsce zostali skierowani funkcjonariusze, którzy zatrzymali 37-letniego mieszkańca Staszowa. W chwili zatrzymania miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Noc spędził w policyjnym areszcie. Wczoraj został mu przedstawiony zarzut popełnienia przestępstwa, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał karze. Za swoje chuligańskie wybryki odpowie przed sądem.