– Mamy nadzieję, że nie dojdzie do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie – stwierdził w rozmowie z Radiem Kielce Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych, odnosząc się do sobotnich ataków na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej, na skutek których wydobycie saudyjskiej ropy zmniejszyło się o połowę.
– Tego rodzaju działania nie mogą być tolerowane, dlatego że szkodzą nie tylko samej Arabii Saudyjskiej, ale stabilizacji w regionie. Społeczność międzynarodowa powinna stanowczo potępiać tego rodzaju działania, a wobec winnych powinny zostać wyciągnięte konsekwencje, aczkolwiek najpierw odpowiedzialnych za tę sytuację należy ustalić – mówi Piotr Wawrzyk.
Wiceminister spraw zagranicznych zaznacza, że sytuacja na Bliskim Wschodzie nie sprzyja stabilizacji na światowych rynkach ropy.
– Z jednej strony ta sytuacja jest mało stabilna, a z drugiej także nieprzewidywalna. Odbija się to także na cenach ropy. Dlatego uważam, że należy przeprowadzić przede wszystkim postępowanie, które wyjaśni okoliczności tego zdarzenia, a także pozwoli wprowadzić zasady, które uniemożliwią tego rodzaju ruchy w przyszłości – dodaje.
Piotr Wawrzyk zaznacza, że zarówno Organizacja Narodów Zjednoczonych, jak i Unia Europejska powinny w tej sytuacji zachować jednomyślność.
Mimo że odpowiedzialność za przeprowadzenie ataków z użyciem dronów na dwie saudyjskie rafinerie wzięła na siebie grupa jemeńskich rebeliantów Huti, wciąż nie jest całkowicie jasne, kto stoi za atakami na instalacje naftowe, m. in. amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo o przeprowadzenie tego oskarżył Iran.