Dziś odbyła się pierwsza rozprawa w procesie Wojciecha R. podejrzanego o usiłowanie zabójstwa współpracowników. Do zdarzenia doszło po wigilii pracowniczej. Jak ustalili śledczy z Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kamiennej w nocy z 20 na 21 grudnia 2018 roku w Suchedniowie, pomiędzy Wojciechem R. a dwoma współpracownikami firmy, zajmującej się budową trasy S7, doszło do konfliktu.
W pewnym momencie oskarżony wziął nóż i zadał im ciosy w tułów, w wyniku czego u jednego z mężczyzn doszło m.in. do przebicia żołądka. Dzięki szybkiej pomocy medycznej pokrzywdzeni przeżyli.
Dziś Wojciech R. odmówił składania wyjaśnień, w związku z czym przewodniczący składu sędziowskiego Tomasz Zieliński odczytał te złożone na etapie śledztwa. Wynika z nich, że oskarżony znał się z pokrzywdzonymi jedynie z widzenia. Podczas wigilii, pracownicy firmy budowlanej spożywali alkohol, co spowodowało, że oskarżony nie pamięta wszystkich zdarzeń.
Później wrócili do hotelu.
– Pamiętam, że byłem przez kogoś szarpany. Mógł to być któryś z pokrzywdzonych, ale nie jestem pewien. Nie wiem o co chodziło i dlaczego do tego doszło. Przy mnie były ze cztery osoby. Słyszałem jakiś krzyk, a później pamiętam, że siedziałem skuty w radiowozie. Samego zdarzenia nie pamiętam. Kojarzę, że poszedłem do pokoju, w którym spałem, wziąłem nóż i wyszedłem na korytarz. Dźgnąłem jednego i drugiego, a potem wróciłem do pokoju. Ugodziłem dwie osoby, ale nawet nie znam ich z imienia i nazwiska. Nie wiem o co była kłótnia – mówił na etapie śledztwa oskarżony.
Podczas dzisiejszej rozprawy zeznania złożyli także pokrzywdzeni mężczyźni, jednak także oni nie pamiętają szczegółów zdarzenia. Byli pod wpływem alkoholu. Przewodniczący składu sędziowskiego odczytał mężczyznom zeznania złożone na etapie śledztwa. Z wypowiedzi jednego z nich wynika, że poznał się z oskarżonym przy okazji jednej z poprzednich robót.
Kolejna rozprawa odbędzie się 8 października. Oskarżonemu grozi dożywocie.