Pieczone z boczkiem, masłem, czy z ogniska - w takiej formie ziemniaki serwowały Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Kobylnikach, w ramach 12. edycji pikniku rodzinnego „Święto Ziemniaka w Kobylnikach” w gminie Skalbmierz.
Na początek w miejscowej kaplicy tradycyjnie odprawiona została msza, której przewodniczył proboszcz skalbmierskiej parafii ksiądz Marian Fatyga.
Jak powiedział, wielu rolników z Kobylnik zajmuje się produkcją ziemniaka i stąd idea spotkania.
– To przede wszystkim wspólne bycie ze sobą mieszkańców i gości. W świecie, w którym żyjemy, nie mamy na to czasu – zaznacza proboszcz.
Organizatorem corocznych spotkań jest Ochotnicza Straż Pożarna w Kobylnikach, Rada Sołecka, Koło Gospodyń Wiejskich. Stanisław Pragnący, sołtys Kobylnik podkreślił, że ten rok z racji suszy był wyjątkowo trudny.
– Tegoroczne plony są dużo mniejsze. My żyjemy z uprawy ziemniaka i innych warzyw. Pogoda jednak ogranicza nasza prace. Uprawiamy różne odmiany ziemniaka, ale najlepszy po ugotowaniu jest tajfun – zaznacza sołtys.
Specjalnością święta są pieczone ziemniaki zawijane w boczku. Helena Pragnąca z Koła Gospodyń Wiejskich informuje, że co roku przygotowywane jest ich 600.
– Ziemniaki pieczemy od 3 do 4 godzin w piekarnikach. Mamy też barszczyk z krokietami i pasztecikami, chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym oraz kiełbaski z grilla - wymienia Helena Pragnąca.
Imprezę zakończyła dyskoteka pod gwiazdami.