Na razie prawie połowa gmin z województwa świętokrzyskiego zgłosiła wystąpienie suszy na swoim terenie. Straty dotyczą m.in upraw zbóż, krzewów owocowych, roślin strączkowych, kukurydzy, ziemniaka, buraka cukrowego, chmielu i tytoniu.
Według wstępnych danych, susza objęła powierzchnię ponad 30 tysięcy hektarów, w prawie 6 tysiącach gospodarstw. Jak mówi wojewoda Agata Wojtyszek, w 21 gminach w regionie komisje już liczą szkody.
– Chociaż mówimy przede wszystkim o suszy, to wiemy, że nasz region dotknęły także inne klęski żywiołowe, jak chociażby gradobicie w Szydłowie. Tam także sprawdzamy, ile gospodarstw zostało poszkodowanych. Informacje o zalanych terenach mamy także z powiatów: kazimierskiego i buskiego – podkreśla wojewoda.
Jeszcze nie wiadomo, na jaką konkretnie pomoc finansową mogą liczyć rolnicy, ale – jak mówi wojewoda – Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiada takie wsparcie.
– Straty w jednym gospodarstwie muszą dotyczyć co najmniej 30 procent upraw, by je uwzględnić. W ubiegłym roku gospodarstwa otrzymywały rekompensatę w wysokości 500 złotych do 1 hektara, gdy straty wynosiły od 30 do 70 procent – wyjaśnia wojewoda. Gdy straty były wyższe i wynosiły co najmniej 70 procent, dopłata była większa – tysiąc złotych. W przypadku nieubezpieczonych gospodarstw, pomoc była o połowę niższa.
W zeszłym roku susza dotknęła 80 gmin na łącznie 102 w województwie. Na pomoc związaną z jej skutkami Agencja Restrukturyzacji i Modernizacja Rolnictwa wypłaciła ponad miliard złotych.