Podopieczni Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy „Rezerwa” doskonalili swoje umiejętności podczas zajęć z żołnierzami armii amerykańskiej. Młodzież z klasy mundurowej starachowickiego ZDZ często po szkole średniej wybiera służbę w Wojskach Obrony Terytorialnej lub szkołach wojskowych.
Julita Kusiak jest studentką drugiego roku Akademii Wojskowej we Wrocławiu. Pierwsze kroki w karierze wojskowej stawiała właśnie w „Rezerwie”, a udział w zajęciach dał jej dodatkowe punkty w rekrutacji na uczelnię. Łatwiej było także przejść szkolenie podstawowe, bo większość ćwiczeń znała już z zajęć w Starachowicach.
W podobnej sytuacji jest Jakub Walczak, który od października zaczyna studia w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Jak mówi doświadczenie zdobyte w stowarzyszeniu proobronnym pomogło mu w dostaniu się na uczelnię. Ważna była także służba w oddziałach WOT.
Devon Debany obecnie pełni służbę w Powidzu w województwie wielkopolskim. Podczas zajęć w Starachowicach pokazywał z trzema innymi kolegami podstawowe zadania ze szkolenia podstawowego armii amerykańskiej. Wykorzystywane są tu między innymi chwyty jujitsu. Przygotowanie polskiej młodzieży ocenia bardzo dobrze, a kraj bardzo mu się podoba.
Zajęcia zostały zaplanowane na całą dobę, były także zawody w strzelaniu z broni pneumatycznej. Uczestnicy nad zalewem Lubianka spędzili także noc.
Mirosław Siedlak, założyciel SBŻ Rezerwa, informuje, że jego członkowie to najczęściej młodzież zainteresowana służbą wojskową. Charakter stowarzyszenia jest unikatowy, ale jego statut został zatwierdzony przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Dlatego możliwe było zaproszenie żołnierzy USA do wspólnych zajęć.
Kolejne ćwiczenia zaplanowane są w październiku.