Padniętego dzika, który był chory na ASF znaleziono tuż przy granicy z powiatem opatowskim.
Zwierzę zginęło pod kołami samochodu w ubiegłym tygodniu w Basonii w gminie Józefów, zaledwie 300 metrów od granicy z powiatem opatowskim. Wyniki badań potwierdziły chorobę zwierzęcia.
W związku z tym, w piątek ma się zebrać Powiatowy Sztab Kryzysowy w Opatowie. Jak informuje starosta Tomasz Staniek, to pierwszy przypadek ujawnienia choroby u dzika zabitego w wypadku komunikacyjnym.
– Jest to bliska odległość od naszej granicy, dlatego powiatowy lekarz weterynarii poprosił o zwołanie sztabu kryzysowego, aby omówić aktualną sytuację – wyjaśnia Tomasz Staniek.
Jak dodaje starosta, drugą niepokojącą sprawą jest dzik, który został znaleziony we wtorek niedaleko Maruszowa w gminie Ożarów.
– To zwierzę poddawane jest badaniom laboratoryjnym. Wyniki badań powinny być znane dziś lub jutro. Wówczas będziemy mieli większą wiedzę, czy ASF jest już u nas w powiecie. Jeśli tak, to podejmiemy radykalne środki w celu walki z tą chorobą – mówi Tomasz Staniek.
W województwie świętokrzyskim nie wykryto dotychczas przypadku ASF u dzika, jednak zdarzyło się to w pobliskich miejscowościach w województwie lubelskim. Stąd gminy: Ożarów, Tarłów, a także Zawichost, Dwikozy i Sandomierz objęte są obszarem ochronnym, co wiąże się z restrykcjami, np. ograniczeniem w przemieszczaniu świń.
Przypomnijmy, ASF to afrykański pomór świń. Jest to groźna, zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa świń domowych. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie dochodzi do dużych spadków w produkcji. Zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, przy czym śmiertelność zwierząt sięga nawet stu procent.