Nie milkną echa negatywnej dla Korony Handball Kielce decyzji Komisji Odwoławczej ZPRP nie dopuszczającej drużyny do gry w zawodowej PGNiG Superlidze piłkarek ręcznych.
– Argument, że spóźniliśmy się ze złożeniem dokumentów licencyjnych jest śmieszny, bo jako jedyny klub nie dostaliśmy mailowego potwierdzenia daty składania wniosku. Nasz klub i drużyna były budowane od podstaw przez pięć-sześć lat. Bazujemy na własnych wychowankach, prowadzimy świetną pracę z młodzieżą, jesteśmy fajnym ośrodkiem na mapie kraju, ale te argumenty nie przekonały komisji. Taka decyzja nie sprzyja rozwojowi tej dyscypliny sportu – powiedział trener kieleckiego zespołu Paweł Tetelewski.
Przypomnijmy, Korona Handball spóźniła się ze złożeniem wniosku licencyjnego o trzy tygodnie oraz nie przedstawiła wymaganego w lidze zawodowej budżetu – zabrakło około trzystu tysięcy złotych.
Wbrew pozorom nie nastąpi masowy exodus z kieleckiego zespołu. Na razie odejście zadeklarowała tylko bramkarka Aleksandra Orowicz, która dostała ofertę z superligowego Startu Elbląg. Pozostałe zawodniczki chcą zostać w drużynie i wywalczyć awans.
Korona Handball w nowym sezonie zagra w grupie B pierwszej ligi. Kielczanki zainaugurują rozgrywki w połowie września od wyjazdowego meczu z MTS Żory.