30 osób wzięło udział w Rajdzie rowerowym szlakiem Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych. Wszyscy podkreślają, że to nie tylko dla miłej rowerowej przejażdżki, lecz przede wszystkim - prawdy historycznej. Jeden z uczestników przyjechał aż z Opola.
Paweł Andrzejuk podkreśla, że dla upamiętnienia historii warto było przyjechać przed Dąb Bartek i razem z innymi patriotami odbyć rajd szlakiem Brygady Świętokrzyskiej.
– Przyjechałem z Opola, bo sprawy związane z wolnością mojego kraju są dla mnie niezwykle ważne. Tak samo, jak prawda historyczna na temat Wojska Polskiego. Brygada niepotrzebnie jest szkalowana – przyznaje.
Podobnego zdania są panie Irena i Katarzyna, czyli mama z córką, które także zdecydowały się uczestniczyć w rajdzie.
– Ważna jest dla nas okazja, z jakiej zorganizowano ten rajd. Dla nas Brygada Świętokrzyska odpowiada za dobre czyny, zmierzające do tego, byśmy byli wolni – mówiła pani Katarzyna.
Jej mama dodała, że uczczenie powołania jednostki na sportowo bardzo jej się podoba, bo rower to jej pasja.
- Jeżdżę codziennie z rana po 30 kilometrów – przyznaje.
– Uczestnicy rajdu jechali od Zagnańska przez Cierchy do Lasocina. Trasa nie była przypadkowa – podkreśla starosta kielecki Mirosław Gębski, organizator wydarzenia.
– Mieliśmy do przejechania około 46 kilometrów. Jechaliśmy pierwszą trasą, jaką pokonała część Brygady Świętokrzyskiej w momencie powołania jednostki. Żołnierze po walkach z Niemcami w Jasiowie i Kaniowie ruszyli z Zagnańska do Lasocina, gdzie była mobilizacja – przypomina.
Na zakończenie rajdu odbyło się ognisko patriotyczne z gitarą i akordeonem połączone z projekcją filmów historycznych.