Mieszkańcy Skorczowa w gminie Kazimierza Wielka narzekają na wodę i muł gromadzące się na drodze wojewódzkiej przebiegającej przez ich miejscowość. Zanieczyszczenia spływają z pól, a dzieje się tak dlatego, że rowy wzdłuż trasy nie spełniają swoich funkcji.
Mieszkańcy zwracają uwagę, że w niektórych miejscach nie mają odpowiedniej głębokości, spadków i odpływów. W związku z tym, woda nagromadzona na jezdni i w rowach zalewa niżej położone gospodarstwa.
– Zamulonej drogi i rowów nie ma kto czyścic. Z kolei kiedy jest sucho, żyjemy w tumanach kurzu. Przy każdym wjeździe na posesje powinny być kratki ściekowe, którymi woda spływałaby do rowu. Zamiast korzyści mamy tylko ciężką pracę i straty – ubolewają mieszkańcy Skorczowa.
Łukasz Maderak – zastępca burmistrza Kazimierzy Wielkiej zaznacza, że podobny problem był w Kamieńczycach. Dzięki współpracy ze Świętokrzyskim Zarządem Dróg, udało się usunąć problemy.
– Rozmawiałem z kierownikiem Obwodu Dróg Wojewódzkich w Tempoczowie i zaproponowałem, aby przerobić ten odcinek drogi. My jako gmina jesteśmy w stanie partycypować w kosztach, ponieważ tam są źle zrobione studzienki, które bardzo szybko się zamulają i nie odprowadzają wody – mówi zastępca burmistrza.
Karol Rożek, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach, po naszej interwencji zapoznał się ze sprawą. W rozmowie z Radiem Kielce zadeklarował, że spotka się z władzami gminy, aby wspólnie opracować działania, które zapewnią właściwe odprowadzenie wody podczas deszczu.