Kolejne rozmowy między związkowcami z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach, a władzami miasta zakończyły się bez konkretnych ustaleń. Jak informujemy, konflikt narastał od kilku tygodni, ale aktualnie obie strony deklarują chęć współpracy.
Związkowcy domagają się między innymi ponownego przeanalizowania zmian w rozkładach jazdy. Szczególnie problematyczne są niektóre linie na ostatnich kursach, które mają dłuższy czas przejazdu, niż w trakcie godzin szczytu, choć ruch na ulicach miasta jest wtedy znacznie mniejszy. Chodzi też o dostosowanie czasu przejazdów do warunków panujących na drogach. Zarząd Transportu Miejskiego dostał od miasta tydzień na przygotowanie planu zmian w spornych liniach.
Arkadiusz Kubiec, zastępca prezydenta Kielc jest zadowolony z przebiegu rozmów. Jak twierdzi, najważniejsze, że w ogóle do nich doszło, a obie strony pracują wspólnie nad rozwiązaniem problemów, związanych z komunikacją miejską.
Umiarkowanie zadowolony ze spotkania jest z kolei poseł Bogdan Latosiński, szef jednego ze związków działających w MPK. Jak mówi, poza powtórzeniem oczywistych punktów nie zostały postawione żadne ważne kroki. Zaznacza, że dalsze rozmowy uzależnione będą przede wszystkim od przywrócenia zlikwidowanych linii 15 i 17. Dodaje, że zamkniecie tych linii równa się stratom ze strony MPK, w wysokości nawet 350 tysięcy złotych miesięcznie.
Zdaniem zastępcy prezydenta miasta Danuty Papaj głównym problemem w relacji miasto – przewoźnik, jest brak odpowiedniej komunikacji. Jak dodaje, kolejne spotkania pomagają przede wszystkim ustalić punkty, na których powinien się skupić Zarząd Transportu Miejskiego.
Zadeklarowała również, że osobiście zaangażuje się w przyspieszenie prac nad postulowanymi przez MPK zmianami.
Miasto powołało zespół, który będzie stale współpracował z kieleckim przewoźnikiem. W jego skład wchodzą m. in.: Arkadiusz Kubiec, a także Barbara Damian i Zbigniew Michnicki reprezentujący ZTM.
Następne spotkanie stron odbędzie się 19 sierpnia.