Reprezentacja Polski siatkarzy jest na ostatniej prostej przygotowań do najważniejszej imprezy w tym roku, czyli turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich Tokio 2020. W drugi weekend sierpnia Polacy zmierzą się w Gdańsku z Francją, Słowenią i Tunezją. Awans wywalczy tylko zwycięzca. Kolejnym etapem przygotowań były dwa towarzyskie mecze w Opolu z reprezentacją Holandii, wgrane przez biało-czerwonych dwukrotnie 3:0.
Jednym z „pewniaków” Vitala Heynena na turniej w ERGO Arenie jest były środkowy bloku Effectora Kielce Mateusz Bieniek, który debiutował w kadrze właśnie jako siatkarz kieleckiego klubu.
– Mecze z Holandią mieliśmy pod kontrolą. W pierwszym secie w niedzielę rywale nieco nam się postawili, ale później już było wszystko OK. – podsumował specjalnie dla Radia Kielce Mateusz Bieniek.
W Opolu w polskiej kadrze zadebiutował Wilfredo Leon. Przyjmujący kubańskiego pochodzenia od czterech lat ma polskie obywatelstwo. W lipcu 2017 roku po uzyskaniu zgody kubańskiej federacji na zmianę barw narodowych rozpoczęła się dwuletnia karencja, która zakończyła się 24 lipca. Od tego momentu jeden z najlepszych siatkarzy świata może bez przeszkód grać w oficjalnych meczach w biało-czerwonych barwach. Oczywiście treningi z ekipą Vitala Heynena rozpoczął już znacznie wcześniej.
– Wilfredo jest częścią naszej drużyny i bardzo się z tego cieszymy. Już się chyba zaaklimatyzował w naszym zespole. My możemy być tylko zadowoleni z jego obecności, bo to jest „kawał” zawodnika. Na pewno z nim zespół jeszcze zyskał na jakości – powiedział Mateusz Bieniek.
Selekcja cały czas trwa. Trener polskiej reprezentacji Vital Heynen niebawem ma ogłosić kadrę na turniej kwalifikacyjny. Co wiadomo po meczach z Holandią?
– Naprawdę trudno powiedzieć, jaki będziemy mieć skład. Z Holandią każdy z nas zagrał. Trzeba pytać Viatala, on pewnie już jakiś plan ma, ale my na razie go nie znamy. Wiadomo, że jedni czują się lepiej, inni gorzej, ale generalnie nieźle to wszystko wygląda. Ciężko pracowaliśmy w Zakopanem i mam nadzieję, że teraz będziemy zbierać tego owoce – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Mateusz Bieniek.
25-letni środkowy bloku swoje pierwsze kroki w PlusLidze w 2013 roku jako stawiał jako 19-latek w barwach Effectora. Właśnie jako siatkarz kieleckiego klubu otrzymał powołanie od Stephane’a Antigi do kadry narodowej i zadebiutował w niej 28 maja 2015 roku w wygranym 3:0 meczu z Rosją w ramach ówczesnej Ligi Światowej. Mateusz Bieniek w swoim debiucie zdobył 14 punktów i został wybrany MVP tego spotkania. W 2016 roku przeniósł się z Effectora do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, z którą dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski i raz srebrny medal. Od tego sezonu będzie reprezentował barwy słynnego, włoskiego klubu, aktualnego mistrza Italii – Cucine Lube Civitanova.
W trakcie przygotowań trener Vital Heynen sprawdzał w kadrze jeszcze dwóch zawodników z przeszłością w Effectorze Kielce, rozgrywających – Marcina Komendę, który wywalczył trzecie miejsce w Chicago w turnieju finałowym Ligi Narodów oraz Michała Kędzierskiego. Jednak za rozegranie odpowiadać będą raczej znacznie bardziej doświadczeni Fabian Drzyzga i Grzegorz Łomacz.
Jeszcze przed turniejem kwalifikacyjnym w Gdańsku polscy siatkarze zagrają w krakowskiej Tauron Arenie od 1 sierpnia w XVII Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Ich rywalami będą reprezentacje Serbii, Brazylii i Finlandii.