Do 22 dużych pożarów doszło w tym roku w lasach należących do Nadleśnictwa Kielce. Tylko 9 z nich gaszonych było dzisiaj. Jak informuje Roman Wróblewski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Kielce, w większości przypadków powodem były podpalenia. Przypomniał, że w lasach jest wyjątkowo sucho, przez co ogień rozprzestrzenia się dużo szybciej.
– Kielce są o tyle specyficzne, że w granicach miasta jest 2,5 tysiąca hektarów lasu. Bardzo często między kompleksami leśnymi umiejscowione są osiedla czy domki. Gdyby taki pożar wymknął się spod kontroli, wszedłby w koronę drzew, to nie tylko spalą się całe kompleksy leśne, ale również okoliczne domy. Może dojść do takiego dramatów, który można było oglądać ostatnio w telewizji, mówiąc o Kanadzie, Australii czy Chorwacji. Nie daj Bóg, żeby stało się to u nas – podkreśla.
Jak dodał, pożary to zagrożenie nie tylko dla ludzi, ale i całego ekosystemu.
– Dla zwierząt, roślin, dla wszystkiego, co żyje. Ja kiedyś powiedziałem, że ten, kto podpala, kto wrzuca ogień do lasu, jest potencjalnym mordercą – mówi.
Leśnicy oraz strażacy apelują o ostrożność i rozwagę podczas wypoczynku w lesie. W przypadku zauważenia pożaru należy zadzwonić pod numery: 998 lub 112.