Mieszkańcy ulicy Dobrzyńskiej w Kielcach protestują przeciwko budowie, która ma być realizowana w ramach specustawy mieszkaniowej. Jak informowaliśmy – w sąsiedztwie domków jednorodzinnych prywatny inwestor planuje wybudować cztery czterokondygnacyjne bloki mieszkalne. Docelowo może się w nich znaleźć od 170 do 260 mieszkań.
Agnieszka Zapała, jedna z mieszkanek ulicy Dobrzyńskiej uważa, że obecne plany inwestora są oburzające.
– Jest to dla nas wstrząs. W środku osiedla domków jednorodzinnych nagle deweloper występuje o bloki. W dokumentach miejskich ten teren był przeznaczony pod zabudowę jednorodzinną i z tą myślą decydowaliśmy się na budowę domu w tym miejscu – mówi pani Agnieszka.
– Jest to dla nas mała tragedia – mówi kolejny z mieszkańców Tomasz Witkowski.
– Mamy tutaj wąską, trzymetrową drogę Nie wyobrażamy sobie, jak te budynki w przyszłości miałyby zostać skomunikowane – dodaje Tomasz Witkowski.
W podobnym tonie wypowiadają się także inni mieszkańcy.
– Ten teren jest w zabudowie tylko domków jednorodzinnych. Wybudowanie w takiej enklawie budynków wielorodzinnych jest nieporozumieniem. Takie decyzje powinno się podejmować przy konsultacji z mieszkańcami. Ten teren można zagospodarować, ale tylko pod zabudowę jednorodzinną – podkreśla Wacław Kieres.
Zdzisław Łakomiec, przewodniczący komisji ładu przestrzennego i gospodarki nieruchomościami w kieleckiej radzie miasta informuje, że wniosek będzie analizowany przez miejskie służby i radnych. W związku z protestem zaplanowano spotkanie podczas specjalnego posiedzenia komisji. Radni będą także chcieli wysłuchać argumentów inwestora.
– Wczuwamy się w to oburzenie mieszkańców ulic Dobrzyńskiej i Poleskiej. Rzeczywiście kolejna inwestycja rodzi napięcia. Poznamy wniosek dokładnie, chcemy także wysłuchać inwestora - mówi przewodniczący komisji.
Radna Monika Słoniewska nie jest zaskoczona, że inwestycja budzi sprzeciw mieszkańców.
– Deweloper nie wystąpił o spotkanie z mieszkańcami. Tymczasem z informacji, które przekazują nam mieszkańcy wynika, że dojazd do obecnych domków jednorodzinnych jest poprowadzony częściowo przez działki mieszkańców – mówi.
Na ten problem zwraca uwagę także radna Anna Kibortt.
– Ta budowa ma się odbyć w samym środku domków jednorodzinnych. Nie do końca jestem w stanie sobie wyobrazić, jak deweloper chce zapewnić tutaj dojazd. Mamy jeszcze sporo czasu, będziemy chcieli poznać argumenty obu stron – dodaje radna.
To już kolejna sytuacja w Kielcach, kiedy inwestycja planowana w ramach specustawy mieszkaniowej budzi poważny sprzeciw mieszkańców. Wcześniej podobne emocje towarzyszyły budowie przy ulicy Nowej, gdzie w otoczeniu domków jednorodzinnych miał powstać siedmiopiętrowy blok mieszkalny. Ostatecznie radni nie wyrazili zgody na realizację inwestycji.
Ostateczną decyzję o pozwoleniu na inwestycję radni muszą podjąć w ciągu dwóch miesięcy. Stanie się to najpewniej po wakacjach.